Gotować… lecz co? (1925)

„Polska kuchnia. Gotować… lecz co?”, Skawina 1925

 

Książka została napisana, aby pomóc gospodyniom i kucharkom w skomponowaniu smacznych, zdrowych i zbilansowanych posiłków, niezwykle potrzebnych ludziom „żyjącym w szybkim tempie”, przez co narażonym na „silne wstrząsy nerwowe”. Jakie zasady wymienia autorka przy komponowaniu menu?:

  • dania powinny być urozmaicone,
  • muszą zawierać odpowiednią ilość mleka i produktów mlecznych (1 litr mleka powinny spożywać dzieci, dorośli zaś 0,5 litra),
  • do każdego posiłku powinno podawać się warzywa lub owoce, 
  • należy wybierać produkty sezonowe, 
  • należy unikać podobnych składników tego samego dnia, np. jeśli w zupie są ziemniaki, to w drugim daniu nie powinno ich być,
  • dania powinny być zaserwowane w taki sposób, by wyglądały apetycznie,
  • posiłki powinny być podawane o stałych porach,
  • należy unikać podawania zbyt dużej ilości tłuszczu i cukru,
  • najlepiej podawać 4 posiłki dziennie w równych odstępach czasu,
  • najekonomiczniej ułożyć jadłospis na cały tydzień,
  • posiłki powinny dawać uczucie nasycenia, ale nie przesycenia,
  • mięso powinno być podawane raz dziennie, nie więcej niż 120 g na osobę!
  • do każdego dania z mięsa, twarogu lub jaj należy podawać dwie jarzyny, w tym jedną liściastą (szpinak, jarmuż itp),
  • co najmniej połowa jedzonego pieczywa powinna być pełnoziarnista,
  • owoce są świetnym deserem, a dzieci powinny jeść je również między posiłkami,
  • należy unikać cukru (lepiej zamiast ciasta zjeść owoce)

Jak widać w 1925 roku wytyczne dotyczące zdrowej diety były dość podobne do współczesnych, a opinia, że dawna kuchnia polska była tłusta, niezdrowa i ciężkostrawna jest mitem. Autorka zaleca spożywanie małej ilości mięsa, zaś dużej warzyw, ograniczenie cukru i tłuszczu, regularne posiłki i sezonowe składniki.

W książce znajdziemy też rozdział poświęcony spożytkowaniu  resztek  jedzenia. Z gotowanych jarzyn autorka radzi zrobić sałatkę, mięso pozostałe z obiadu można zmielić na farsz do naleśników i krokietów, z resztek chleba można zrobić pudding chlebowy (zwany wtedy budyniem) i bułkę tartą, a z gotowanych ziemniaków robi się pastę do chleba (trzeba zaprawić je octem). 

 

PRZEPISY: