Napoje

Likier słodowy

Likier Kneippa (1925)

Żyjący w XIX wieku bawarski ksiądz Sebastian Kneipp uważał, że kawa jest szkodliwa i wynalazł zdrowszą alternatywę, tzw. kawę Kneippa. Była zrobiona z prażonego słodu jęczmiennego, posiadającego całkiem sporo wartości odżywczych. Dziś można ją zrobić w bardzo łatwy sposób – gotując łyżkę prażonego słodu w szklance wody przez 10 minut. W smaku przypomina nieco kawę zbożową, jest dość wyrazista, a słodowe fusy miękną i z powodzeniem można je wypić. Na bazie kawy Kneippa powstały przepisy na desery – lody, kremy czy likier.

Likier słodowy w smaku przypomina trochę kawę, trochę kakao, a trochę karmel. Jest bardzo smaczny. Autor przepisu dodaje, że likier można do woli rozcieńczać mlekiem – bardzo polecam ten sposób podania, jest tak dobry, że można go uznać za deser sam w sobie.  

SKŁADNIKI:

200 g słodu jęczmiennego

4 żółtka

150 g cukru pudru

750 ml tłustego mleka

250 ml spirytusu lub 400 ml wódki

70 ml koniaku

100 g zwykłego cukru

Mleko zagotować ze słodem, cały czas mieszając. Następnie przecedzić (przez sito, gazę,).

Żółtka utrzeć z cukrem pudrem na puszysty jasny krem.

Do przefiltrowanego wywaru słodowego dodać krem żółtkowy, dobrze wymieszać. Następnie dodać alkohol.

100 g zwykłego cukru rozpuścić w 125 ml wody. Gotować, nie mieszając, dopóki nie zrobi się jasnobrunatny karmel. Gdy osiągniemy ten stan, dodać połowę słodu z alkoholem – w tym momencie pod wpływem zimnej cieczy cukier się zbryli. Należy ją podgrzewać, cały czas mieszając, dopóki cukier całkowicie się nie rozpuści.

Na koniec dodać resztę słodu z alkoholem, wymieszać. Rozlać do butelek. Przechowywać w chłodnym miejscu.

 

stary przepis oryginalny (www.polona.pl)

„Polska kuchnia. Gotować… lecz co?”, Skawina 1925

 

 


 

Wigilijny kompot z suszonych śliwek

(1913)

Kompot z suszonych owoców dawniej był zwyczajnym, zimowym napojem. Dobra gospodyni zawsze w spiżarni miała zapasy suszonych jabłek, śliwek, gruszek, czasem nawet fig czy moreli, i kiedy o świeże owoce było trudno, przyrządzała z nich kompot. W przedwojennych przepisach doprawiano go cynamonem, goździkami, skórką cytrynową czy gałką muszkatołową.  W niektórych regionach Polski, na przykład na Kujawach, w Wigilię jada się zupę z suszu z makaronem, w innych z fasolą. Ale w większości domów obowiązkowy jest kompot z suszonych owoców.

SKŁADNIKI:

600 g suszonych (nie wędzonych) śliwek

1,2 litra wody

cukier do smaku

skórka otarta z dwóch cytryn

3 łyżeczki cynamonu

Śliwki zalać wodą, dodać skórkę z cytryny, cynamon i gotować, aż niemal się rozgotują. Dopiero wtedy dosłodzić, ile potrzeba.  Podawać schłodzony.

 

stary przepis oryginalny (www.polona.pl)

„Uniwersalna książka kucharska”, Maria Ochorowicz-Monatowa, 1913

 

Spróbuj również:


 

Czekolada na gorąco z bitą śmietaną

Czekolada na mleku (1913)

Ze względu na żółtka bałam się tego przepisu i odkładałam go na później przez dłuższy czas. Ale okazuje się, że to właśnie żółtka sprawiają, że zwykła czekolada rozpuszczona w mleku przybiera luksusową, jedwabistą konsystencję. To najlepsza czekolada, jaką piłam, a zrobienie jej zajmuje kilka minut.

SKŁADNIKI (na dwie filiżanki):

1 szklanka mleka

1 tabliczka czekolady deserowej lub gorzkiej

1 żółtko

3 łyżeczki cukru

0,5 małego kubeczka śmietany 30%

opcjonalnie: pianki do podania, cynamon, skórka pomarańczowa

Czekoladę połamać na kawałki, wrzucić do mleka, podgrzewać do całkowitego rozpuszczenia. Można dodać cynamon lub skórkę pomarańczową.

Jajko dokładnie wyszorować szczoteczką pod gorącą wodą. Białko oddzielić od żółtka. Żółtko ubić z dwiema łyżeczkami cukru na puszysty mus.

Gdy czekolada będzie gorąca (ale nie może się zagotować), dodać żółtka, ciągle mieszając. Gdy całkowicie się rozpuszczą, zdjąć z ognia.

Śmietanę ubić z łyżeczką cukru. Nie powinna być za słodka, bo napój będzie zbyt mdlący.

Czekoladę wylać do filiżanek, na wierzch położyć bitą śmietanę i ewentualnie pianki. Pić ciepłe.

 

stary przepis oryginalny (www.polona.pl)

„Uniwersalna książka kucharska”, Maria Ochorowicz-Monatowa, 1913

 

Spróbuj również:


Likier poziomkowy

(1892)

Tradycja wyrabiania domowych nalewek i likierów zanika. Maria Ślężańska w swojej książce kucharskiej podaje przepisy na różne alkohole, począwszy od wódek (np. pomarańczowa, z rajskich jabłek, z liści brzoskwiń) przez likiery (waniliowy, miętowy, kawowy) po wiśniówkę i arak.

SKŁADNIKI:

200 ml spirytusu

250 g poziomekx

200 g cukru

400 ml wody

Poziomki zalać spirytusem (lub wódką, jeśli ktoś woli słabszy likier) i odstawić w ciepłe miejsce na 2 dni. Po tym czasie w wodzie rozpuścić cukier i do powstałego syropu przelać przecedzony przez gazę spirytus poziomkowy. Wymieszać, zakręcić i odstawić na kilka dni, żeby likier się przegryzł.

 

stary przepis oryginalny (www.polona.pl)

„Kucharz Wielkopolski”, Maria Ślężańska, 1892

Spróbuj również:


   

Grog

(1913)

Grog to napój alkoholowy, pierwotnie przygotowywany z rumu, wody i soku z limonek. Został wynaleziony w XVII wieku na pokładzie statków Royal Navy – Królewskiej Marynarki Wojennej. Zastąpiono wtedy dzienne racje piwa rumem. Ale ponieważ rum był znacznie mocniejszym alkoholem, jeden z dowódców zalecił rozcieńczanie go wodą, by marynarze nie mogli się upić. Dla smaku dodawano również sok z limonek, dzięki czemu brytyjska flota uniknęła problemu niedoboru witaminy C i szkorbutu. Nazwa „grog” pochodzi od przydomka ów dowódcy (Old Grog).

We współczesnych przepisach do rumu, wody i soku z limonek, dodaje się często cynamon i goździki. Istnieją też liczne przepisy na grog herbaciany, który proponuje również Maria Ochorowicz-Monatowa. Limonki zastępuje sokiem z cytryny i skórką z pomarańczy, a rum najczęściej używanym przez siebie alkoholem czyli arakiem. W efekcie powstaje słodki, rozgrzewający drink. 

SKŁADNIKI (na dwie porcje):

3 torebki czarnej herbaty

1 cytryna

125 g cukru

370 ml wody

2 kieliszki araku lub ouzo

skórka otarta z 1 pomarańczy

Wodę zagotować z cukrem, skórką z pomarańczy i sokiem z cytryny.

Wszystkie trzy torebki herbaty zaparzyć w pół szklanki wody, aby uzyskać mocną esencję.

Połączyć słodki syrop z herbatą i przelać do szklanek. Na wierzchu położyć plasterek pomarańczy i wlać alkohol. Podpalić (mnie się nie udało). Pić gorący.

 

stary przepis oryginalny (źródło: www.polona.pl)

„Uniwersalna książka kucharska”, Maria Ochorowicz-Monatowa, 1913

 

Spróbuj również: