Bułeczki z malinami
Dziś dzielę się moim rodzinnym przepisem, który kilka dni temu zdobył 2 miejsce w konkursie na tradycyjny wypiek powiatu zgierskiego. To przepis mojej nieżyjącej od dawna cioci mieszkającej w Ozorkowie. Gdy przyjeżdżali do niej niezapowiedziani goście, robiła na szybko ten prosty deser z podstawowych składników, które są w kuchni każdej gospodyni. Ponieważ w ogródku hodowała maliny, w sezonie nadziewała je malinami, a poza sezonem jabłkiem pokrojonym w kostkę.
SKŁADNIKI:
300 g mąki
5 g świeżych drożdży
10 g masła
1 jajko
0,5 szklanki mleka
1 łyżeczka soli
0,5 łyżeczki cukru
250 g świeżych malin
Ulubione dodatki do podania (np. cukier puder, miód, śmietana 18%)
Drożdże rozpuścić w ciepłym mleku z cukrem i solą. Dodać 50 g mąki, poczekać ok, 30 minut, aż drożdże zaczną rosnąć.
Resztę mąki wymieszać z jajkiem i roztopionym masłem. Dodać przygotowany wcześniej zaczyn, dobrze zagnieść ręką ciasto. Musi mieć taką konsystencję, żeby dało się z niego formować bułeczki.
Dłonie posmarować rozpuszczonym masłem, które zostało na dnie rondelka, formować placuszki. Pośrodku każdego z nich umieścić świeże maliny z odrobiną cukru, dokładnie skleić brzegi ciasta i uformować bułeczkę. Bułeczki przełożyć na tacę, rozkładając je w dwucentymetrowych odstępach, przykryć ściereczką i poczekać, aż podrosną.
W garnku zagotować wodę, położyć sitko do gotowania na parze posmarowane masłem lub olejem. Ułożyć na nim bułeczki. Trzeba pamiętać, ze świeże bułeczki w przeciwieństwie do sklepowych rosną, należy ich położyć o połowę mniej, niż zazwyczaj, by się nie posklejały. Parować ok. 15-20 minut. Podawać z ulubionymi dodatkami.
Spróbuj również:
Dodaj komentarz