Pączki
(1914)
Najpyszniejsze pączki, jakie kiedykolwiek robiłam – puchate i lekkie, nienasiąknięte tłuszczem, smakują jakby były pieczone. Pozostałe po pieczeniu białka można wykorzystać do zrobienia bezy (przepis tutaj).
SKŁADNIKI:
350 ml mleka
500 g mąki
30 g świeżych drożdży
5 żółtek
15 g mielonych migdałów
125 g masła
125 g cukru pudru
skórka z 1 cytryny
laska wanilii
3 opakowania smalcu
opcjonalnie: marmolada do nadziewania, cukier puder lub lukier do przybrania
Zagotować 250 ml mleka, dodać 250 g mąki, wyrabiać mikserem, dopóki nie będzie grudek.
Drożdże rozrobić w 1oo ml ciepłego (nie gorącego) mleka. Rozczyn ten dodać do przestudzonego ciasta i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
W tym czasie ubić żółtka cukrem pudrem, wanilią i skórką cytrynową na puszysty krem.
Gdy ciasto urośnie, dodać do niego mielone migdały, masę z żółtek oraz pozostałe 250 g mąki i 125 g roztopionego masła. Wyrabiać ciasto mikserem z końcówką z hakiem, dopóki nie zacznie odklejać się od miski. Miskę przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do ponownego wyrośnięcia. Czasami z braku czasu pomijam ten etap wyrastania i od razu wałkuję ciasto.
Wyrośnięte ciasto rozwałkować na posmarowanej olejem stolnicy na centymetr grubości i wykrawać szklanką lub okrągłą foremką koła. Przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia (muszą podwoić wysokość). Po tym czasie nadal może się wydawać, że pączki są zbyt płaskie, ale w trakcie smażenia znacznie urosną.
Rozgrzać smalec do temperatury 180 stopni, wrzucać pączki partiami, smażyć z każdej strony, póki nie uzyskają złocistobrązowego koloru.
Usmażone odkładać na półmisek wyłożony papierem do pieczenia. Jeszcze ciepłe napełniać konfiturą za pomocą rękawa cukierniczego. Z wierzchu można przyozdobić lukrem i posypać skórką pomarańczową lub oprószyć cukrem pudrem.
stary przepis oryginalny (www.polona.pl)
„Najnowsza kuchnia warszawska zawierająca przeszło 1200 przepisów”, Aniela Owoczyńska, 1914
Spróbuj również:
Dodaj komentarz