WSZYSTKIE PRZEPISY

Panierowane frytki ze skorzonery

Czarne korzonki smażone (1898)

Skorzonera to jedno z popularnych niegdyś warzyw, dziś już praktycznie niedostępnych. Z wyglądu przypomina korzeń brudnej pietruszki, zakończonej kępką włosków i bynajmniej nie zachęca do jedzenia. Ale ugotowana jest pyszna – w smaku przypomina soczyste, lekko słodkawe szparagi.

W książce Marii Czarnowskiej „Jarska Kuchnia” z której pochodzi ten przepis, występuje aż dziewięć przepisów na przygotowanie „czarnych korzonków”. Czarnowska dzieli warzywo na dwa rodzaje: wężymord ogrodowy (skorzonera) o żółtych kwiatach i kozibród ogrodowy zwany salcefią lub korzonkami owsianymi. Nazwa wężymord nawiązuje do dawnego zastosowania warzywa – używano je jako antidotum na ukąszenia węży i żmij. Autorka wspomina, że dziko rosnące w mokrych rowach i na wilgotnych łąkach czarne korzonki są twarde i gorzkie, natomiast te hodowane, np. w okolicach Krakowa, są pyszne i delikatne i znacznie bardziej pożywne niż szparagi.

SKŁADNIKI

500 g skorzonery

pół cytryny

1 jajko

bułka tarta

masło lub olej kokosowy do smażenia

Skorzonerę umyć, obrać ze skóry, pokroić na kawałki wielkości frytek i włożyć do wody z sokiem z cytryny, aby nie ściemniała.

Na talerzu rozkłócić jajko, obtoczyć w nim frytki ze skorzonery.

Napełnić woreczek foliowy (np. na mrożonki) bułką tartą, wrzucić do niego pokryte jajkiem warzywo, zamknąć woreczek i potrząsnąć nim kilka razy tak, aby każda frytka była dokładnie opanierowana.

Frytki smażyć na głębokim tłuszczu – maśle lub oleju kokosowym.

 

Czarne korzonki smażone (przepis oryginalny)

Oczyścić i ugotować korzonki jak wyżej (obmyć, oskrobać, pokrajać w kawałki długości palca, wrzucić do naczynia napełnionego mlekiem lub letnią wodą z mlekiem albo sokiem z cytryny, by nie ściemniały. Ugotować w małej ilości osolonej wody), zlać wodę (której jednakowoż użyć można do zupy), zmaczać w ubitem jajku, obsypać bułką tartą i smażyć na maśle kokosowem lub też świeżem krowiem maśle.

„Jarska kuchnia zawierająca wypróbowane przepisy przyrządzania smacznych a zdrowych potraw roślinnych”, Maria Czarnowska, 1898

 

Spróbuj również:

Piersi kurczaka z farszem z mięsa mielonego i kasztanów

Farsz z mięsa z kasztanami (1913)

Przeglądając stare książki kucharskie, odnoszę wrażenie, że kasztany jadalne sto lat temu były znacznie popularniejsze niż dziś. Występują jako dodatek do jarzyn (zawsze do jarmużu), osobna „jarzyna”, składnik potraw mięsnych oraz legumin i deserów. W samej tylko „Uniwersalnej książce kucharskiej” Marii Ochorowicz-Monatowej z 1913 roku, z której pochodzi ten przepis, można znaleźć kilkanaście przykładów dań z kasztanami.

SKŁADNIKI:

2 piersi kurczaka (pojedyncze)

60 g mielonej cielęciny

60 g mielonej wieprzowiny

120 g kasztanów jadalnych

1 jajko

1 mała cebula

pół małej czerstwej bułki namoczonej w mleku

sól, pieprz

gałka muszkatołowa

 

Kasztany ponacinać i gotować, dopóki nie będą miękkie (około 30-40 minut). Następnie obrać z obu łupinek i pokroić na większe kawałki.

W filetach z kurczaka zrobić ostrym nożem jak największą kieszonkę na farsz.

Cebulę drobno posiekać i zeszklić na maśle.

Przygotować nadzienie: bułkę odcisnąć, dokładnie wymieszać z dwoma rodzajami mięsa mielonego, jajkiem, cebulą i pokrojonymi kasztanami. Doprawić solą, pieprzem i gałką muszkatołową.

Przygotowane wcześniej filety nadziać farszem, piec w rękawie w 180 stopniach przez godzinę.

Potrawę można podać jako mięso do obiadu, ale również świetnie smakuje na zimno jako wędlina.

 

Farsz z mięsa z kasztanami (przepis oryginalny)

Pół funta wieprzowiny od karku, ćwierć funta cielęciny, ćwierć funta słoniny, przepuścić przez maszynkę dodawszy pół namoczonej w mleku bułki, jedno całe jajo, szczyptę pieprzu, muszkatułowej gałki, trochę soli i dwie sparzone, utarte na tarku i uduszone w maśle cebule. Pół funta kasztanów obgotować w wodzie, obrać z podwójnej łupy, wymieszać z farszem i nadziać indyka.

 „Uniwersalna książka kucharska z ilustracyami i kolorowemi tablicami”, Maria Ochorowicz-Monatowa, Warszawa-Lwów 1913.

Spróbuj również:

Tradycyjne faworki

Chruścik bardzo dobry (1892)

Maria Ślężańska w „Kucharzu Wielkopolskim” podaje trzy przepisy na faworki, ale ten jest najbardziej tradycyjny – z dużą ilością żółtek, dzięki którym chrusty są tak kruche, że niemal rozpływają się w ustach.

SKŁADNIKI

500 g mąki

7 żółtek

1 łyżka masła

3 łyżki śmietany 18%

125 g cukru

łyżka araku lub wódki

Wszystkie składniki oprócz mąki ubić na gładką masę. Następnie dodać 375 g mąki i wyrabiać ciasto, w razie potrzeby dosypując pozostałą mąkę, do uzyskania odpowiedniej konsystencji przypominającej ciasto na makaron (ma być gładkie, elastyczne, nie przyklejać się do rąk). Wyrabiać przez co najmniej 10 minut.

Ciasto podzielić na dwie części, każdą z nich rozwałkować jak najcieniej, następnie pokroić w prostokąty, z których uformować kształt faworków. Smażyć na smalcu rozgrzanym do 180 stopni do uzyskania złotego koloru. Gdy przestygną posypać cukrem pudrem.

 

przepis oryginalny (źródło: www.polona.pl)

„Kucharz Wielkopolski”, Maria Śleżańska, 1892

Spróbuj również:


Tradycyjne pączki

Pączki drożdżowe parzone (1913)

Każdy, kto chociaż raz jadł świeże, domowe pączki wie, że te kupne nigdy im nie dorównają. Oczywiście jest jeden warunek  ­– pączki muszą być udane! Żeby były idealne, trzeba pamiętać o kilku zasadach. Po pierwsze zrobienie pączków wymaga czasu, bo ciasto kilka razy musi wyrastać, więc jeśli jesteście zabiegani, nie warto się za to zabierać, ponieważ pączki po prostu się nie udadzą. Gdy ciasto niedostatecznie wyrośnie, pączki będą ciężkie i pozbawione jasnej obwódki. Drugą bardzo ważną rzeczą jest odpowiednia temperatura tłuszczu, czyli 180 stopni. Za niska temperatura sprawi, że pączki będą smażyły się za długo, nadmiernie nasiąkając olejem, przy zbyt wysokiej szybko urosną i ładnie się zarumienią, ale w środku pozostaną niedosmażone. 

Znajdujące się w starych książkach kucharskich przepisy nie różnią się bardzo od siebie – zazwyczaj w składzie znajduje się kilkanaście żółtek, a część mąki zaparza się gorącym mlekiem (stąd nazwa – pączki parzone), do ciasta dodaje się również gorzkie migdały lub skórkę pomarańczową. We współczesnych przepisach często ilość żółtek jest znacznie zmniejszona, ale warto spróbować tradycyjnej receptury. Pączki z poniższego przepisu są delikatne, puszyste i, co zaskakujące, smakują lepiej następnego dnia!

SKŁADNIKI (na około 40 pączków)

500 g mąki

325 ml mleka

60 g drożdży świeżych

6 żółtek

125 g masła klarowanego

125 g cukru

1 laska wanilii

kandyzowana skórka pomarańczowa

3 opakowania smalcu

Zagotować 200 ml mleka, dodać 250 g mąki, wyrabiać mikserem, dopóki nie będzie gładkie.

Drożdże rozrobić w 125 ml ciepłego (nie gorącego) mleka. Rozczyn ten dodać do przestudzonego ciasta i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.

W tym czasie ubić żółtka  z cukrem, wanilią i skórką pomarańczową na puszystą masę.

Gdy ciasto urośnie, dodać do niego masę z żółtek oraz pozostałe 250 g mąki i 125 g masła klarowanego. Wyrabiać ciasto mikserem z końcówką z hakiem, dopóki nie zacznie odklejać się od miski. Ciasto będzie miało nieco luźniejszą konsystencję, ale nie wolno dosypywać mąki! Miskę przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do ponownego wyrośnięcia. Czasami z braku czasu pomijam ten etap wyrastania i od razu wałkuję ciasto.

Wyrośnięte ciasto rozwałkować na oprószonej mąką (lub posmarowaną olejem) stolnicy na centymetr grubości i wykrawać szklanką lub okrągłą foremką koła. Przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia (muszą podwoić wysokość). Po tym czasie nadal może się wydawać, że pączki są zbyt płaskie, ale w trakcie smażenia znacznie urosną.

Rozgrzać smalec do temperatury 180 stopni, wrzucać pączki partiami, smażyć z każdej strony, póki nie uzyskają złocistobrązowego koloru.

Usmażone odkładać na półmisek wyłożony papierem do pieczenia. Jeszcze ciepłe napełniać konfiturą za pomocą rękawa cukierniczego. W oryginalnym przepisie pączki napełnia się nadzieniem przed smażeniem, złączając ze sobą dwa wycięte z ciasta koła. Wolę jednak swój sposób, jest łatwiejszy i nie ma obawy, że pączek jest źle zlepiony i do środka dostanie się tłuszcz. Z wierzchu można przyozdobić lukrem i posypać skórką pomarańczową lub oprószyć cukrem pudrem.

 

Pączki drożdżowe parzone (przepis oryginalny)

Pół klgr. mąki zaparzyć z 1 litrem wrzącego mleka i rozbijać mocno, aby grudek nie było. Gdy ciasto wystygnie wlać ćwierć ft. drożdży rozrobionych w  ćwierć litrze letniego mleka, wymieszać razem i postawić w ciepłem miejscu, aby rozczyna rosła. Osobno ubić 12 żółtek z pół ft cukru, dodać pół laski wanilii, trochę skórki pomarańczowej drobno usiekanej, a gdy rozczyna się ruszy, wlać do niej jaja, dosypać jeszcze pół klgr. mąki, dodać pół ft. sklarowanego masła i wyrabiać ciasto tak długo, aż od ręki odstanie, poczem postawić w ciepłem miejscu do wyrośnięcia. Gdy wyrośnie, wyłożyć je na stolnicę mąką wysypaną, rozwałkować lekko na palec grubości, wycinać ausztychem małe placuszki, kłaść w środek po parę konfitur wiśni, malin lub pół łyżeczki róży, o ile możności osączonych z syropu, składać po dwa razem, aby się brzegami ze sobą zlepiły, a ułożywszy je na sicie, postawić znów w ciepłem miejscu do wyrośnięcia. Potem wrzucać po kilka razem w obszerne naczynie na rozpalony smalec, smażyć na wolnym ogniu na ładny rumiany kolor, wyjmować ostroźnie łyżką durszlakową, obsypać cukrem i układać na półmisku.

„Uniwersalna książka kucharska”, Maria Ochorowicz-Monatowa, 1913

Spróbuj również:


Oszczędne faworki (bez żółtek)

Chrust czyli faworki (1913)

Faworki to typowo sezonowy przysmak – pieczemy je tylko w okresie karnawału, zwłaszcza w ostatki, czyli dni między Tłustym Czwartkiem a Środą Popielcową. Niegdyś Środa Popielcowa rozpoczynająca okres Wielkiego Postu była bardzo pracowitym dniem – gospodynie musiały dokładnie wyszorować wszystkie garnki i patelnie, by nie został na nich nawet gram smalcu. Od tej pory aż do Wielkanocy do smażenia używano tylko oliwy lub oleju.

Nazwa „faworki” nawiązuje do ich kształtu i pochodzi od francuskiego słowa faveur oznaczającego wstążkę. Faworki zazwyczaj zawierają dużą ilość żółtek nadającą im chrupkość, jednak Maria Ochorowicz-Monatowa podaje bardziej oszczędny przepis. Dobrze, czyli długo wyrabiane ciasto, cienko rozwałkowane jest równie chrupiące, mimo że zawiera tylko jedno jajko.

SKŁADNIKI:

400 g mąki

1 łyżka masła

2 łyżki cukru

1 łyżka octu

9 czubatych łyżek śmietany 18%

1 jajko

Mikserem utrzeć na puszystą masę jajko, cukier, ocet i masło. Dodać mąkę i wyrabiać ręcznie ciasto, dodając w trakcie ugniatania po łyżce śmietany. Wyrabiać około 10 minut.

Gdy ciasto będzie miękkie i elastyczne podzielić je na dwie części i jak najcieniej rozwałkować. Następnie pokroić w cienkie prostokąty, naciąć w środku i przełożyć przez nacięcie koniec ciasta, nadając mu kształt faworka.

Smażyć na rozgrzanym do 180 stopni smalcu. Po ostygnięciu oprószyć cukrem pudrem.

 

przepis oryginalny (źródło: www.polona.pl)

„Uniwersalna książka kucharska”, Maria Ochorowicz-Monatowa, 1913

Spróbuj również:

Proste ciasto ucierane z cynamonem

Placek do kawy na prędce (1917)

Niestety większość dawnych przepisów na ciasta ma jedną wadę – są dość czasochłonne. Najpierw trzeba przeliczyć ilości składników z funtów i łutów na gramy i podzielić je co najmniej na pół (chyba że pieczecie dla dwudziestu osób), a potem wykonywać wiele skomplikowanych czynności, aby powstał zadowalający efekt końcowy. Dlatego ucieszył mnie poniższy przepis na szybkie ciasto ucierane, które nie dosyć, że jest banalnie proste, to w dodatku ilości składników podane są w filiżankach. Ciasto z samym cynamonem jest świetnym dodatkiem do kawy, ale może też stanowić bazę dla innych dodatków – owoców sezonowych, orzechów lub innych bakalii.

SKŁADNIKI

1/4 filiżanki masła

1 filiżanka cukru

1 jajko

1/2 filiżanki mleka

1,5 filiżanki mąki

łyżeczka proszku do pieczenia

szczypta soli

cukier (może być brązowy) i cynamon do posypania

Ubić na puszystą masę masło z cukrem. Dodać pozostałe składniki, zmiksować. Ciasto wylać do wysmarowanej masłem i oprószonej mąką formy. Z wierzchu obficie posypać cukrem i cynamonem. Wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na około 40 minut (do suchego patyczka).

 

przepis oryginalny (źródło: www.polna.pl)

„Kuchnia polsko-amerykańska. Jedyna odpowiednia książka kucharska dla gospodyń polskich w Ameryce”,
A.J.K, 1917

Spróbuj również: